Trzynastego października świętowaliśmy w naszej szkole Dzień Edukacji Narodowej. Wprawdzie który w tym roku “wypadał” on w sobotę, jednak już w piątek zapanował uroczysty nastrój. Były kwiaty, słodycze i spotkanie w sali gimnastycznej, w czasie którego w dowcipny, humorystyczny sposób zostały ukazane relacje między nauczycielami a uczniami. Miło!
Ale… Dlaczego w ogóle obchodzimy to święto? Tak naprawdę przecież nikt nie lubi chodzić do szkoły, (a jeżeli nawet lubi, to się do tego nie przyznaje). Nikt nie lubi się uczyć (a jeżeli nawet, to… patrz wyżej). “Przecież to mi nie będzie w życiu potrzebne” – słyszę niejednokrotnie od uczniów i zastanawiam sie, jakim cudem potrafią oni aż tak precyzyjnie przewidywać przyszłość (ja też bym tak chciała, a póki co pamiętam tylko przeszłość i jestem świadoma teraźniejszości).
Nauka zdaje się być archaiczną formą funkcjonowania jakichś przestarzałych bytów, które siłą zmuszają biedne, młode niewiniątka do pracy. W końcu liczy się tylko stan posiadania, a ten można zapewnić sobie “załatwiając se robote to tu to tam, trza pokombinowac a wyjdzie sie na swoje”. Mamy przecież tak doskonałych fachowców, że potrafią wszystko bez zbędnego “garbienia sie nad książkami”. “Bedzie pani zadowolona” – to ich motyw przewodni.
Nie jestem zadowolona. Ani z usług oferowanych przez niedouczonych “specjalistów” ani z tego, że inteligentna skądinąd młodzież nie wykorzystuje nawet połowy swojego potencjału, bo… nie musi. Albo tylko uważa, że nie musi. Do czasu zderzenia z konkurencyjnym rynkiem pracy. Bo nawet firma “załatwiona” przez kochających rodziców w końcu pozbędzie się niedouczonego “luzaka” na rzecz człowieka posiadającego wiedzę i umiejętności potrzebne w “tej robocie”.
Nikogo nie namawiam do bycia “kujonem”, czy zajmowania się wyłącznie nauką. Namawiam natomiast do trzeźwego spojrzenia na świat, na własne możliwości oraz perspektywy, jakie daje… no właśnie… edukacja.
Na osłodę po tej dawce goryczy: życzę wszystkim, żeby czternasty października byl również ich świętem. Wszak rozwijać się i uczyć można – i należy – przez całe życie!